Musze przyznac,ze ciagle wstawanie o 6 i niedostateczna ilosc snu daly nam sie we znaki. Dzien dlatego spedzilysmy leniwie,spiac ,wloczac sie pomiescie. Przestrzegamy wszystkich przed mapami w wiekszosci przewodnikow, sa niedokladne i lepiej nie uzywac ich szukajac drogi. O maly wlos sie z moja kompanka nie pozabijalysmy, chodzenie wte i we wte, i patrzenie na cos co wogole nie przybliza nas do celu, potrafi zdenerwowac. Lecz jak to z nami bywa 5 min i bylo po problemie. Szukalysmy akurat SinhTurist by wykupic wycieczke po tunelach Wietkongu, udalo sie:) i juz szczesliwe zatrzymalysmy sie w kawiarni..A to biuro polecam serdecznie ceny bardzo przyzwoite,a wycieczka coz zobaczymy jutro..
Wieczorami to miasto tetni zyciem,ale nie przeszkadza do w spokojnym spacerowaniu..
Rano znow pobudka z samego rana,wiec dobranoc..
Jeszcze mam tyle do opowiedzenia,ale musi to poczekac,w koncu trzeba odpoczac..