12 godzin podrozy, lodz,samochód,ale jestesmy na miejscu cale i zdrowe, z niecierpliwoscia czekamy na kolejny dzien, na Angkor Wat..
Moja kompanka juz spi, ja resztkami sil pisze ta krotka relacje..Znalazlysmy przytulny,choc surowy w wystroju rodzinny pensjonacik za jedyne 7$,a wszystko przez to,ze zdenerwowali mnie naganiacze,przyjaciele kierowcy,ktorzy starali sie nam wcisnac pokoj. Bywam drazliwa,gdy jestem zmeczona,wiec kiedy przywieziono nas do hotelu,gdzie byl jeden 3os pokoj i tylko na jedna noc,powiedzialm dosc,zabralysmy bagaze i w niespelna 10 min mialysmy inne, tansze miejsce. Musze przyznac,ze Pani,ktora prowadzi to miejsce od razu wzbudzila nasza sympatie i miejmy nadzieje,ze tak pozostanie;)
Dobranoc...